Gajusz Octaviusz Thurinus, który znany jest dziś jako Gaiusz Juliusz Cezar August, Cezar August lub po prostu Bóg August, Ojciec Narodu położył kres wojnom domowym i objął niepodzielną władzę nad Rzymem w roku 723 UAC (Ab Urbe Condita - od założenia Rzymu). Jego samowładne rządy zakończyły szaleństwa Republiki, które doprowadziły Rzym niemal do zagłady. Bóg August zapewnił największemu narodowi świata pokój, dostatek, prawo, chleb, przywrócił mu dumę. Jego rządy to złoty wiek Imperium, czas niespotykanej wielkości. Czas który nie powróci. Bóg August odszedł od nas, zostawiając rządy nad Rzymem swojemu synowi, Tyberiuszowi.
W 783 roku od założenia Rzymu, w szesnastym roku rządów Tyberiusza w roku który odtąd miał być zwany 1ADI (Ab Diluvio Ignis, od potopu ognistego) doszło do zaćmienia słońca którego nie przewidział żaden astronom. W przeciwieństwie do innych zaćmień słońce nie ukazało się ponownie po kilku, kilkunastu minutach. Mijały godziny a na niebie gorzała straszna korona. Ludność Rzymu, jak zresztą ludność wszystkich miast pod słońcem wpadła w panikę. Doszło do zamieszek, mordów, pojawił się ogień. Wieczne Miasto płonęło trzy dni. Trzy dni pod straszną Koroną Ognia, co podróżowała nieboskłonem torem pożartego przez siebie słońca, trzy dni ciemności które odmieniły świat. Przerażeni żołnierze rozbiegali się, w ciągu tych trzech dni legiony niemal przestały istnieć. Płonęły miasta, rabowano sklepy, zajazdy, magazyny. Ludzie przekonani o nadejściu końca świata popełniali samobójstwa lub oddawali się najdzikszym uciechom, porządek społeczny przestał istnieć. Pax Romana załamał się, nastała barbaria nie trzymana w ryzach przez nic i nikogo, gdyż i ci, którzy mieli za obowiązek być pasterzami ludzi sami poddali się wszechobecnej panice.
Trzeciego dnia przez niebo sunęły długie, majestatyczne warkocze ognia. Gdzie dotknęły ziemi tam wstawało straszliwe światło a lasy wokół kładły się pokotem. Trafiona kamieniem z nieba Aleksandria która dotąd nie doświadczyła pożaru została zniszczona - pół miasta położyło się jak klocki pod butem kapryśnego dziecka. To co pozostało, rażone tchnieniem ognistym, spłonęło. Straszny cios poraził górę Golgota i zstąpił z niej płomień, który ogarnął Jerozolimę. Ateny zmieniły się w dymiący dół w ziemi. Nitki spadających gwiazd przecinały ciemne niebo niosąc śmierć, ogień i zmianę. Po Diluvium Ignis nic już miało nie być takie samo.
Korona Ognia rozpłynęła się w świetle Nowego Słońca. W 1ADI ludzie rozglądali się po zgliszczach świata.
Nieudolny, ogarnięty własną obsesją Cezar Tyberiusz ten jeden raz stanął na wysokości zadania. Udało mu się zebrać żołnierzy, którzy pamiętali wciąż jego zwycięstwa jako sławnego generała. Siłą i stalą narzucił porządek półwyspowi. Cudem jakimś zmartwychwstały trzy legiony stacjonujące w Germanii - dwa z nich natychmiast odwołano do Italii. Udało się utrzymać władzę nad tą częścią Imperium, która leżała na północ od Mare Nostrum. Wciąż istniały imperialne drogi, mały ale znaczący odsetek żołnierzy wracał pod rządy gubernatorów.
Egipt, Iudaea, cała Azja, wszystko co na południe od Mare Nostrum zostało utracone. W Egipcie powstali znowu Faraonowie, Iudaea wróciła pod rządy królów żydowskich. Co więcej - na długi czas Afryka została niemal odcięta od Europy. Płonący kamień który uderzył w sam środek Mare Nostrum i zagrzebał się pod jego dnem zsyłał na ludzi straszne wizje od których załogi statków wariowały i opuszczając swoje stanowiska skakały do wody, lub padały na miecze. Nikt nie mógł przepłynąć morza w poprzek, żegluga mogła się odbywać wyłącznie wzdłuż wybrzeży. Szansa na jakiekolwiek zbrojne odzyskanie ziem południa stała się żadna. Co więcej - odcięte były dostawy mąki z Egiptu. Gdyby nie to jak straszne było czarne żniwo Diluvium Ignis nastałby nieuchronny głód. Jednak przy tak zredukowanej populacji półwysep mógł wyżywić swoich mieszkańców.
Lata po Diluvium Ignis to lata powolnej, mozolnej odbudowy pod wodzą coraz bardziej zniedołężniałego i zobojętniałego Tyberiusza, a po jego śmierci w ADI10 młodego Kaliguli, który nie zdążył jeszcze naprawić błędów poprzednika. Lata po Diluvium Ignis to również lata przebudzenia się strasznej i niszczącej magii, to czasy koszmarów kroczących po ziemi i czasy w których egipscy kapłani zaprzęgli ogniste kamienie w służbę mocom technomancji, spętawszy je żyłami lyncurium i electrum. To czasy Aniołów kroczących po ziemi w służbie Żydów i niszczących ognistymi mieczami wszelkich wrogów tego dzikiego narodu. To czasy gdy żydowscy misjonarze obudzili straszliwe Anioły na wyspie Britanni skąd porażają one północ Gaulii. To czasy wielkiej krzywdy, wielkiego niebezpieczeństwa i wielkich szans.